środa, 25 marca 2015

[#CzasWojowników] Zielone Czaszki

Wiem, że choć o wiele ciekawiej czyta się o operacjach komandosów, to nadal jednak największy ciężar działań w trakcie wojny spoczywa na piechocie. Historia jednego z plutonów 10. Dywizji Górskiej US Army jest tego potwierdzeniem.



Porucznik Sean Parnell przez 16 miesięcy  na przełomie 2006 i 2007 roku dowodził jednym z plutonów w trakcie wojny w Afganistanie. Ich terenem operacyjnym była wschodnia część kraju tuż przy granicy z Pakistanem. Dla Parnella było to pierwsze dowództwo w życiu. Dopiero co skończył akademię wojskową i szedł w bój z ludźmi, którzy także jeszcze nie walczyli.
Chcąc nadać swojemu oddziałowi wyróżnik nazwał ich "Plutonem Wyrzutków". Jeden z żołnierzy zaprojektował znak, który wymalowany na pojazdach stanowił wyraźną informację dla talibów z kim mają do czynienia. A wróg szybko się przekonał, że "Zielone Czaszki" są wytrwałym i walecznym przeciwnikiem i każde spotkanie z nim nie będzie łatwe.
Znak rozpoznawczy Plutonu Wyrzutków autorstwa Roberta Emericka
Większą część książki zajmują opisy działań patrolowych prowadzonych przez "Wyrzutków", ale wśród tego było także miejsce na dwie dosyć długie relacje ze znaczących bitew z terrorystami. Okazuje się, że nie byli to zwykli ludzie z karabinami, lecz dobrze wyszkoleni i dowodzeni żołnierze, rekrutujący się nie tylko spośród ludności lokalnej, lecz również z innych krajów, nie tylko muzułmańskich.
Operacja likwidacji głównego oddziału talibów nie była prosta i nie w każdym momencie przebiegała po myśli dowództwa amerykańskiego kontyngentu. Parnell w swojej książce pokazuje też problemy z jakimi borykała się US Army - brakowało ludzi, a teren objęty nadzorem był bardzo duży. Jednak były również sprawy, które mocno wpływały na żołnierzy - jeden z dowódców w żaden sposób nie chciał angażować swoich podwładnych w akcje bezpośrednio im zagrażające. Jak dla mnie takie zachowanie na polu walki jest niedopuszczalne i autor również daje to odczuć w trakcie lektury. Innym przykładem może być postępowanie tzw. "baziaków" czyli personelu niebojowego. Przez jedną z takich osób zostały uśpione psy, które towarzyszyły żołnierzom w bazie.
Książka wciąga i to mocno. Duża zasługa w tym Johna R. Bruninga, który w trakcie jej powstawania wyjechał do Afganistanu i towarzyszył żołnierzom w trakcie ich codziennych zadań - włącznie z uczestnictwem w patrolach. W końcowych podziękowaniach stwierdza, że tworzenie "Plutonu..." było również korzystne dla niego, gdyż miał dosyć trudny okres w swoim życiu, a współpraca z Parnellem była wielką pomocą. Myślę, że dzięki temu wspomnienia z walk są tak realne. Ciągle czuję tą bezsilność, gdy cały pluton został zaatakowany przez talibów ostrzeliwujących ich z terenu "sojuszniczego" Pakistanu, a Amerykanie nie mieli żadnego prawa ich zaatakować. Zapamiętałem również wizytę w "wiosce potępionych" i  okrucieństwa terrorystów, które spotkały dzieci tam mieszkające.
Jak zawsze za plus uważam dodatki w postaci zdjęć - tutaj są one czarno-białe, co w pewnych przypadkach utrudnia dostrzeżenie szczegółów wskazanych w ich opisach. Oprócz tego na końcu znajduje się słowniczek  wyjaśniający użyte skróty i pojęcia - rzecz niezwykle pomocna dla osób mniej obeznanych w zagadnieniach wojskowych.
Nieco na minus oceniam pewne stwierdzenia autora, bo dla mnie trochę dziwnie brzmią słowa w stylu "nasz pluton spajała miłość". Na szczęście porucznik był wystarczająco świadomy aby nie wypowiadać ich na głos. Dobrze również wyczuł, że różnorodność charakterów i motywacji będzie siłą, która sprawi, że jego żołnierze będą wyjątkowym oddziałem.
Poza opisem działań wojennych, książka jest ciekawym opisem tworzenia się tego typu więzów, które powstać mogą tylko w trakcie walki. Członkowie oddziału nawet po zakończeniu misji pozostali w kontakcie, choć kilkukrotnie musieli się spotkać w niełatwych okolicznościach pogrzebów kolegów.
Poniżej krótki film reklamujących książkę.


Dla miłośników militarnej literatury faktu pozycja mocno wskazana, ze względu na opis współczesnych działań piechoty.


Tytuł: Pluton Wyrzutków / Outlaw Platoon
Autor: Sean Parnell, John R. Bruning
Wydawca: Wydawnictwo Literackie
Rok wydania: 2012 / 2012
Stron: 435

2 komentarze:

  1. Super. Tak czułam, że książka może być interesująca, bo mówi na odmianę o piechocie. Chyba Cię nie zaskoczę stwierdzeniem, że z pewnością po nią sięgnę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A no nie ;) W kolejce czeka jeszcze jedna książka o piechocie, tym razem działania US Army w Iraku.

      Usuń

Podobne

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...