piątek, 19 sierpnia 2016

Longin, co z ciebie wyrośnie?

Pewnie kojarzycie takiego wysokiego typa, który obok Szymona Hołowni prowadzi talent show w jednej z polskich telewizji. Dzisiaj co nieco o jego książce kierowanej do dzieci.



Przezwisko "Longin" nie wzięło się znikąd. Już od młodych lat Marcin Prokop wybijał się na tle swoich rówieśników. Jego ponadprzeciętny wzrost był raczej źródłem problemów niż atutem. Zwłaszcza kiedy dorastało się w czasach PRL, kiedy trudno było dostać nawet rzeczy w typowych rozmiarach.
Marcin Prokop i ja jesteśmy pi razy drzwi w podobnym wieku, więc dla mnie lektura jego wspomnień z czasów dorastania była również momentem powrotu do tych szczęśliwych chwil. I mam tu na myśli raczej to, że nie musiałem się wtedy niczym przejmować, poza tym w co dzisiaj będę się bawić. Bo pod innymi względami to nie było tak fajnie. Jeszcze pamiętam zakupy na kartki i powszechne problemy z dostaniem czegokolwiek.
Ale nie o tym ma być wpis. "Jego wysokość Longin" jest kierowane przede wszystkim do dzieci, jednak nieco obawiam się dać tą książkę synowi, gdyż autor miał niezwykły talent do pakowania się w kłopoty ("ale słowo, wcale nie specjalnie!"). Boję się, że "młody" (kiedy będzie w stanie sam przeczytać te historie) będzie chciał się nimi inspirować. A na dodatek Longin miał młodszego brata, który z tego powodu nie miał łatwego życia (jak to z rodzeństwem bywa). Z drugiej jednak strony warto mu pokazać kilka zabaw z tamtego czasu, np. nieśmiertelne kapsle, gra w gumę czy kręconkę. Muszę przyznać, że po lekturze naszła mnie mocno niewesoła refleksja - co napisałyby nasze dzieci, gdyby miały opisać swoje dzieciństwo?
Oprócz psot autor wspomina także swoje pierwsze perypetie miłosne - wzdychanie do blondwłosej Bożenki, która jednak wydawała się bardziej zainteresowana jego kolegą, Krzyśkiem. I zastanawianie się czy wybranka serca prowadzi "Złote myśli". A, zapomniałbym o Albercie. To bardzo istotna postać, chociaż przysparza autorowi trochę kłopotów
Styl w jakim Marcin Prokop snuje swoje opowieści jest dopasowany do odbiorcy, wobec czego lektura mija bardzo szybko i bardzo wesoło. Do tego bardzo dobrze dopasowana okładka, a na jej wewnętrznych stronach kilka zdjęć z archiwum Longina.
Podsumowując - dla czytelników tak około 35+ jest to wesoły powrót do czasów dzieciństwa, dla dzieci zaś świetna książka o perypetiach (wówczas) ich rówieśnika. Polecam, zwłaszcza, że jest często w promocji na znak.com.pl


Tytuł: Jego wysokość Longin
Autor: Marcin Prokop
Wydawca: Znak emotikon
Rok wydania: 2014
Stron: 160

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podobne

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...