czwartek, 5 czerwca 2014

To nie koniec walki

Tomasz Stężała kontynuuje opowieść o swoim dziadku Bolesławie Nieczuji-Ostrowskim oraz żołnierzach niemieckich i radzieckich.


Porucznik Nieczuja-Ostrowski prężnie działa w organizacji konspiracyjnej, ale wróg nie próżnuje wobec czego musi wymyślać coraz to nowe sposoby na zdobywanie uzbrojenia. Tymczasem na wschodzie "sojusznicze" armie w tajemnicy przygotowują się do ataku. Jak wiemy Niemcy pierwsi zerwali obowiązujący pakt, co pozwoliło im w pierwszym etapie działań dokonać znacznych postępów w głąb terytorium wroga.

Pierwszy tom nosi podtytuł "Pseudonim Grzmot" co sugeruje, że większość uwagi będzie zwrócona na Bogusława ("Grzmot" to jego pseudonim), ale tak naprawdę jest on tutaj postacią drugoplanową. Więcej dowiadujemy się o Wilhelmie i Edwinie, gdyż to ich historie są bardziej rozwinięte. Dodatkowo we wstępie autor stwierdza, że to nie jest powieść. Niestety, w moim uznaniu jest to powieść i jako taka powinna być traktowana.
Tych którzy, tak jak ja, czekają na kontynuację ucieszy informacja, że jeszcze w tym roku ukaże się tom drugi "Kryptonim Ubezpieczalnia".

Tytuł: Kapitanowie 1941. Pseudonim Grzmot
Autor: Tomasz Stężała
Wydawnictwo: Instytut Wydawniczy Erica
Rok wydania: 2013
Stron: 445

środa, 4 czerwca 2014

Skarb w kipu zapisany

Dzika Mrówka tym razem zabiera nas w podróż do Ameryki Południowej, aby odkryć skarb zatopiony w wysokogórskim jeziorze.


W jaki sposób z polskich gór przenieść się w Andy? Trzeba być Dziką Mrówką i w trakcie wakacyjnej wędrówki natrafić na kipu, które opowiada historię o wielkim skarbie zatopionym gdzieś w niedostępnych górach. Warto też wiedzieć, że pewien genialny chłopiec z Elbląga może być w stanie odszyfrować pismo węzełkowe. Ale nawet najlepsze wskazówki i fakt bycia Markiem nie sprawią, że znajdą się pieniądze na tak daleką wyprawę. Mogą jednak pomóc w pozyskaniu wsparcia w postaci inżyniera, który tak zupełnie przypadkiem wyemigrował z Polski do Peru. Nieoceniony może też być fakt, że tenże inżynier jest członkiem klubu poszukiwaczy skarbów i płetwonurkiem.
Kto nie ma tak dobrze, to może poczytać o przygodach Dzikiej Mrówki w czwartej części serii autorstwa Andrzeja Perepeczko. Jeżeli ktoś czytał poprzednie to wie czego się spodziewać. Kto nie czytał, to powinien od nich zacząć, gdyż jest tu dużo nawiązań do wcześniejszych perypetii Marka, Jarka i Ulki, która staje się pełnoprawną towarzyską wypraw bliźniaków.


Tytuł: Dzika Mrówka i Jezioro Złotego Lodu
Autor: Andrzej Perepeczko
Wydawnictwo: Wydawnictwo Morskie
Rok wydania: 1986
Stron: 189

wtorek, 3 czerwca 2014

Trzech poruczników, trzy armie, jedna wojna

Tomasz Stężała po opisaniu historii zdobycia Elbląga przedstawia nowy cykl pod nazwą "Trzy Armie". Otwiera go książka "Porucznicy 1939".


Akcja książki rozpoczyna się w roku 1937, a kończy na przełomie lat 1939/1940. W Polsce, Niemczech i Związku Radzieckim jeszcze nie mówi się otwarcie o wojnie, ale żołnierze coraz częściej uczestniczą w ćwiczeniach. W Polsce porucznik Bronisław Nieczuja-Ostrowski zdobywa kolejne szlify w szkole kapitańskiej i właśnie ma objąć swoje pierwsze samodzielne dowództwo. W Związku Radzieckim porucznik Edwin Owczarski trafia pod "opiekuńcze" skrzydła NKWD i zostaje wysłany z misją do Elbinga, gdzie poznaje Wilhelma, pracownika zakładów Schichaua, wtedy jeszcze cywila, lecz wkrótce porucznika wojsk pancernych. Losy tych trzech postaci będą główną osią akcji książki i to z ich perspektywy będzie prezentowana droga ku wojnie oraz pierwsze jej bitwy w ramach kampanii wrześniowej.

Pozycja ta, podobnie jak "Elbing 1945", jest fabularyzowaną wersją wydarzeń historycznych. W przystępny sposób prezentuje zarówno nastroje w ojczyznach bohaterów, jak i sam przebieg działań wojennych. Jednak Tomasz Stężała nie skupia się tylko na walkach. Ukazuje także zwykłe życie zarówno ludzi często zmuszonych do udziału w wojnie, jak i ich rodzin, które zostały w domach lub te domy opuściły czy też wbrew swojej woli podpisywali "volkslisty" aby ratować swoich bliskich.
Problemem w trakcie czytania Poruczników..." jest ilość bohaterów, zwłaszcza tych drugoplanowych. Pojawiają się na krótko i więcej nie ma o nich mowy, ale nie da rady tego uniknąć opisując tak rozbudowaną historię. Trzeba też przyzwyczaić się do nagłych przeskoków z jednego wątku do drugiego, zwłaszcza w części dziejącej się od dnia ataku Niemców. Pozwala to na spojrzenie na te same wydarzenia z różnych punktów widzenia, a nie tylko "jednego słusznego".

"Porucznicy 1939" to powieść do polecenia każdemu, kto szuka dobrej historii o kampanii wrześniowej, ale niekoniecznie w formie pamiętnika lub z dokładnością co do godziny.


Tytuł: Porucznicy 1939 (cykl Trzy Armie)
Autor: Tomasz Stężała
Wydawnictwo: Instytut Wydawniczy Erica
Rok wydania: 2011
Stron: 483



poniedziałek, 2 czerwca 2014

Podsumowanie "czytalskiego" maja


Maj się skończył, wobec czego czas na podsumowanie listy lektur.
Długi weekend minął pod znakiem Martyny Raduchowskiej i jej "Szamanki od umarlaków". Jest to świetne "urban fantasy", napisane z dużym humorem. Potem poszła cała seria o Mordimerze Madderdinie autorstwa Jacka Piekary - "Ja, Inkwizytor. Wieże do nieba", "Ja, Inkwizytor. Dotyk zła", "Ja, Inkwizytor. Bicz Boży", "Ja, Inkwizytor. Głód i pragnienie". Lekturą "www.1944.waw.pl" zakończyłem cykl o pułkowniku Jerzym Grobickim i jego podwładnych przeniesionych w czasie w okres II wojny światowej. Koniec miesiąca to "Potomkowie pierwszej czarownicy" Zuzanny Gajewskiej - rzadko poruszana tematyka wierzeń słowiańskich przedstawiona w łatwo przyswajalnej formie oraz "Kuzynki" Andrzeja Pilipiuka - już to kiedyś czytałem, ale stwierdziłem, że warto sobie przypomnieć.

piątek, 30 maja 2014

Hu hu ha, nasza zima zła

Za oknem wiosna, a ja proponuję książkę o tytule jednoznacznie kojarzącym się z zimą i niskimi temperaturami.



Na początku jest trup. A właściwie to kilka trupów, ale ten jeden jest znaczący. Jest nim meteorolog, który odkrył, że nad Polskę nadciąga niż atmosferyczny mogący spowodować, że nadchodzące święta Bożego Narodzenia będą przypominać epokę lodowcową.

sobota, 17 maja 2014

Bycie medium to nie przelewki

Na blogu Tramwaj nr 4 czyli co nieco o czytaniu w tramwaju i nie tylko tam znalazłem recenzję "Szamanki od umarlaków". Zachęcony postanowiłem sięgnąć po opisywaną pozycję.



Ida urodziła się w szanowanej magicznej rodzinie, ale nie wykazuje się żadnymi zdolnościami, co strasznie smuci jej rodziców. Zaplanowali bowiem dla niej stabilną (czytaj: nudną) przyszłość u boku przedstawiciela innego szacownego czarodziejskiego rodu. Dziewczynie jest to zdecydowanie nie pasujące wyjście.

wtorek, 13 maja 2014

Bo można jeszcze w górę i w dół

Tak uzasadnia Dzika Mrówka zmianę rumpla na płetwy w trzeciej części historii autorstwa Andrzeja Perepeczko.


Po wizycie w sztokholmskim "Vasa Museum" stwierdza, że podwodna archeologia to dopiero jest fajne zajęcie, wobec czego podejmuje szybką decyzję o "przekwalifikowaniu" się z żeglarza na płetwonurka. Jak postanowił tak zrobił. Oczywiście na początku przyszedł kubeł zimnej wody, bo zamiast płetw i akwalungu dostał deskę do trenowania pływania, a dodatkowo okazało się, że Ula, koleżanka z klasy, pływa lepiej od niego. To jednak dopiero początek przygód Marka. W trakcie wycieczki szkolnej Dzika Mrówka poznaje opowieść o starym, zatopionym grodzisku. Odnalezienie go staje się celem letniego obozu klubu płetwonurków.
Następne wakacje to żeglarsko-nurkowa wyprawa do Jugosławii, gdzie bazą dla jej uczestników jest jacht "Swantewid". Niespodziewanie beztroskie wypoczywanie zostaje przerwane przez kataklizm, który niszczy nadbrzeżną wioskę. Okazuje się jednak, że siły natury odkryły niezwykłe rzeczy na dnie morza.

Lektura trzeciej książki o Dzikiej Mrówce zachęca do rzeczywistego zanurzenia się w wodach jeziora lub kryształowego morza. Pomimo lekkiego stylu opisy są bardzo plastyczne i nie pozostawiają wątpliwości, że nurkowanie to wspaniała przygoda. Pomimo, że książka ma już ponad 30 lat to nie daje się tego odczuć - poza tym, że nie ma już Jugosławii, to reszta może swobodnie odnosić się do czasów obecnych.


Tytuł: Podwodny świat Dzikiej Mrówki
Autor: Andrzej Perepeczko
Wydawnictwo: Wydawnictwo Morskie
Rok wydania: 1983
Stron: 204

czwartek, 8 maja 2014

Żagle na maszt

"Dzika Mrówka pod żaglami" to druga część przygód Marka i jego brata Jarka. Tym razem Dzika Mrówka odkrywa nową pasję jaką jest żeglarstwo.


W trakcie bożonarodzeniowego pobytu w domu Tata zabiera Marka na spotkanie Bractwa Kaphornowców. W efekcie tego Dzika Mrówka postanawia rozpocząć szkolenie w klubie żeglarskim porzucając dotychczasowe treningi hokeja. Oczywiście chłopiec marzył, że tylko przekroczy próg przystani i od razu ruszy w rejs. Rozczarowanie przyszło bardzo szybko, ale wrodzona upartość nie pozwoliła mu zrezygnować. W nagrodę za wytrwałość i szybkie postępy mógł reprezentować klub w międzynarodowych regatach (z jakim rezultatem to już inna kwestia). Najważniejsze jednak wydarzenia w tej książce dzieją się w trakcie rejsu po bałtyckich portach. Nieprzewidziane wydarzenia powodują, że "Stella Polaris" zmieni swój kurs i zacumuje w Sztokholmie, gdzie Dzika Mrówka odkryje coś lepszego (według niego, oczywiście) niż żeglarstwo.

Kontynuacja historii Marka nie ustępuje pierwszej części. Dzika Mrówka jest tak samo energiczny, co nieodpowiedzialny, co dwukrotnie mogło się dla niego źle skończyć. Pełna humoru opowieść napisana lekkim, przystępnym językiem w sam raz nadaje się dla młodszego czytelnika.


Tytuł: Dzika Mrówka pod żaglami
Autor: Andrzej Perepeczko
Wydawnictwo: Wydawnictwo Morskie
Rok wydania: 1981
Stron: 221

poniedziałek, 5 maja 2014

Kierunek - Afryka

Pora na uzupełnienie obiecanych recenzji. Na początek coś dla młodszej młodzieży ;) Pierwsza książka z serii o Dzikiej Mrówce.


Wbrew pozorom Dzika Mrówka to on, czyli Marek, zwany również Pixie. Ma 12 lat i energii za dwóch, a nawet trzech. Jest też jego brat, Jarek, zwany Jego Bratem. Bliźniak, ale z tych bliźniaków, co to nie są do siebie podobni. Chłopcy grają w hokeja, ale w przeciwnych drużynach, bo gdy grali w jednej to była katastrofa. Nad wychowaniem tych dwóch czuwa Mama (dla rodziny Micia), gdyż jej mąż, a ojciec braci, jest ochmistrzem na statku i więcej czasu spędza na morzu niż w domu. Jego powroty to zawsze święto. Jednak ostatni raz nie był zbyt szczęśliwy - w trakcie przygotowań Marek i Jarek dokonują sporych zniszczeń, wobec czego Micia stwierdza, że ma już dość ciągłego zajmowania się dziećmi, a Tata nieopatrznie mówi, że może zabierze chłopców w rejs do portów Afryki. W jego trakcie bracia przeżywają wiele przygód, a nawet wplątują w aferę kryminalną.

Andrzej Perepeczko jest autorem szeregu książek o tematyce morskiej, zarówno historycznych jak i beletrystycznych. Seria o Dzikiej Mrówce skierowana jest do młodzieży, ale tej trochę młodszej (tak gdzieś koniec szkoły podstawowej), jednak nie można zabronić sięgnąć po te książki nawet nieco starszym czytelnikom. Pełna humoru opowieść o wyczynach bliźniaków będzie świetną lekturą na majowe popołudnie. Trzeba tylko wziąć pod uwagę, że książka została wydana w 1977 roku i nieco odstaje od obecnych realiów. Nie przeszkadza to jednak w odbiorze, a nawet dodaje pewnego komizmu niektórym sytuacjom.


Tytuł: Dzika Mrówka i tam-tamy
Autor: Andrzej Perepeczko
Wydawnictwo: Wydawnictwo Morskie
Rok wydania: 1977
Stron: 262

czwartek, 1 maja 2014

Podsumowanie "czytalskiego" kwietnia

Maj się zaczął, więc czas na podsumowanie kwietnia w kwestii przeczytanych książek. Było ich kilka, choć mniej niż było w planach.



A oto i lista: