niedziela, 9 kwietnia 2017

[#CzasWojowników] Niekończąca się selekcja

Pierwsza w tegorocznej edycji #CzasWojowników to wspomnienia byłego operatora jednostki GROM. I tak właściwie, to ta formacja będzie głównym tematem na blogu w kwietniu.



Droga Navala do zostania operatorem GROM nie była prosta, ale właśnie chyba o to w tym chodzi. Rzeczy, które łatwo przychodzą nie dają takiej satysfakcji i nie wpływają na budowanie charakteru.
Historii GROM-u nie będę przytaczać, bo wspominałem już o niej kilkukrotnie przy okazji np. recenzji "GROM.pl 2" czy wywiadu-rzeki z generałem Sławomirem Petelickim. Tym razem jednak mamy spojrzenie na tą formację od wewnątrz od człowieka, który przeszedł proces rekrutacyjny, aby stać się częścią tej elitarnej jednostki. I jak się okazało, selekcja tak naprawdę nigdy nie ma końca. Dostać się do jednostki to jedno, ale potem wciąż trzeba było udowadniać, że nadaje się do przydzielenia do pododdziałów bojowych. Ciągłe szkolenia, ćwiczenia - zawsze pod obserwacją instruktorów. Autor przekonał się też, że nie da rady nic na skróty i że nie ma tam miejsca na akcje w stylu Rambo, bo albo działa się w zespole, albo w ogóle. 
Książka nie jest też opowieścią o samym GROM-ie, lecz bardziej autobiografią, gdyż dostajemy tu życiorys autora niemal od podstawówki, poprzez zasadniczą służbę wojskową, misję w Libanie itp. JW 2305 jest na końcu tej drogi. Pokazuje też jak istotna była w tym czasie różnorodność ludzi w niej służących. 
Oczywiście z wiadomych względów nie poznamy szczegółów szkolenia czy taktyki, ale nawet te umieszczone w książce są wystarczająco ciekawe i pokazują jak wszechstronnie wytrenowani są operatorzy.
Dodatkowo wewnątrz znajduje się kilkanaście zdjęć z różnych etapów służby autora.
A teraz pora na zgrzyty. Są małe i wyłapałem je tylko dlatego, że orientuję się nieco w tematyce. Po pierwsze - w polskim wojsku obowiązywała metryczna numeracja obuwia, więc autor nie mógł nosić rozmiaru 40. Po drugie - SWD w żadnej mierze nie jest karabinkiem. Po trzecie - pierwszy raz spotkałem się z określeniem "klama" na pistolet, ale tu pewnie sytuacja jest podobna jak z "trytytkami".
Podsumowując - chyba najciekawsza książka o GROM-ie. Pisana z perspektywy operatora, pokazuje codzienne życie żołnierzy tej formacji, a nie tylko to, co widać "z zewnątrz".


Tytuł: Ostatnich gryzą psy
Autor: Naval
Wydawca: Bellona
Rok wydania: 2017
Stron: 266

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podobne

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...