Dla mnie dwutygodniowy urlop nad morzem nie jest jakąś szczególna atrakcją, jednak po lekturze książki Agnieszki Pietrzyk mógłbym zmienić zdanie.
Beata i Marcin wyjeżdżają na późnojesienny urlop do Sztutowa. Zamieszkują w domku świeżo zakupionym przez ich znajomą. W trakcie szperania wśród rupieci na strychu Beata znajduje list sprzed pół wieku, który wskazuje, że w domu popełniono morderstwo.